W tym roku na zieloną szkołę wybraliśmy się do Karwi w okolicach Łeby. 02.06 bieżącego roku o godzinie 7.00 wszyscy punktualnie zebraliśmy się pod szkołą. Podczas podróży zwiedziliśmy Bydgoszcz i Chełmno, gdzie zobaczyliśmy wiele ciekawych zakątków. Na miejsce dotarliśmy około godziny 19.00. Odebraliśmy klucze od pokoi i wszyscy udaliśmy się na pyszną obiadokolację. Wszyscy zmęczeni długą podróżą poszliśmy spać. Po przebudzeniu czekało na nas śniadanie i kolejna wycieczka. Tym razem odwiedziliśmy Władysławowo, gdzie udaliśmy się do portu, ośrodek sportu w Cetniewie oraz latarnie morską w Rozewiu. Tego samego dnia po południu pojechaliśmy zobaczyć Jaskinię Mechowską, która została uznana za pomnik przyrody nieożywionej, niestety dla turystów jest udostępniona tylko niewielka jej część. Następnego dnia na cały dzień udaliśmy się do Łeby. Po drodze niestety zepsuł się autokar i musieliśmy czekać na zastępczy. Na początku pojechaliśmy do fokarium, w którym hodowane są bałtyckie foki. Byliśmy w wyrzutni rakiet, gdzie mogliśmy obejrzeć oraz posłuchać o różnych modelach rakiet używanych podczas II wojny światowej. Ostatnią częścią wycieczki był spacer po ruchomych wydmach uważanych za Polską Pustynię. Jednak aby dojść na wydmy musieliśmy przejść 7 km. Pomimo zmęczenia po długich spacerach tego dnia, kiedy zobaczyliśmy ”góry piasku” pojawił się uśmiech na naszych twarzach oraz ulga iż nareszcie dotarliśmy na miejsce, niektórzy mieli siłę, aby ścigać się kto pierwszy wejdzie na górę. Po odpoczynku na szczycie przyszedł czas aby zejść na dół. Wszyscy wytrzepali buty i ruszyliśmy do ośrodka. W przed dzień wyjazdu po śniadaniu pojechaliśmy nad Jezioro Żarnowieckie, gdzie spędziliśmy przedpołudnie. Mogliśmy również zobaczyć je z wierzy widokowej, skąd widzieliśmy całą jego powierzchnię. Po południu wybraliśmy się na ostatni spacer nad morze, kiedy dotarliśmy na plaże zaczęliśmy się chlapać wodą- była strasznie zimna. Po chwili większa grupy wycieczki była cała mokra . Po zabawie przyszedł czas aby wrócić do ośrodka, spakować walizki i przygotować się do wyjazdu. W piątek po śniadaniu spakowaliśmy piżamy, szczoteczki do zębów, pasty i zanieśliśmy torby do autokaru. W drodze do domu odwiedziliśmy Szwajcarie Kaszubską. W Szymbarku chodziliśmy po domu do góry nogami, który pomimo tego że był prosty wydawał się krzywy. Zajrzeliśmy również do Muzeum Hymnu Polskiego w Będominie, oraz weszliśmy na najwyższy szczyt na Kaszubach-Wieżycę. Oczywiście nie zabrakło wizyty w McDonald. Na szczęście autokar w drodze powrotnej się już nie zepsuł i dojechaliśmy do domu. Te pięć dni minęło bardzo szybko. Zżyliśmy się jeszcze bardziej niż do tej pory i jeszcze trudniej będzie nam się rozstać na koniec trzeciej klasy gimnazjum.
Emilka Miśkiewicz
|
|
|
|
|
|
|
|
|